Zaznacz stronę

Clafoutis z wiśniami

Jako, że sezon na wiśnie w pełni, pomyślałam, że to idealny moment, żeby zrobić coś, o czym marzyłam od dawna: clafoutis.

Podobno ten francuski deser tradycyjnie przyrządza się z czereśniami, ale wydaje mi się, że wiśnie pasują do niego idealnie. Są bardziej kwaśne od czereśni i bardzo dobrze komponują się ze słodkim ciastem.

A samo ciasto – zaskakujące. Rośnie w górę jak suflet i równie szybko opada, dlatego najlepiej jeść je na gorąco, zanim opadnie, a wierzch jest chrupiący. Na zimno też jest smaczne, ale trochę wygląda i smakuje jak bardzo gruby naleśnik z owocami. 😉

 

 

Składniki:

  • 1/2kg świeżych, wydrylowanych wiśni (chociaż wiśnie z syropu, konfitury lub mrożone też się nadadzą)
  • 2 łyżki kirschu (destylatu z wiśni) – opcjonalnie
  • 100g mąki
  • 3 jaja
  • 8 łyżek cukru
  • drobno starta skórka z cytryny
  • łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 150ml mleka
  • 150ml śmietany kremówki
  • 80g masła
  • szczypta soli
  • cukier puder do oprószenia

 

Przygotowanie:

  1. Wydrylowane wiśnie posypujemy 2 łyżkami cukru i zalewamy kirschem. Odstawiamy na jakiś czas (min 30min, ale może być i kilka godzin), żeby się zmacerowały i puściły sok.
  2. Porcelanowe lub żeliwne naczynie do pieczenia wysmarować masłem i posypać cukrem, aby pokryć całą powierzchnię naczynia.
  3. Piekarnik nagrzać do 180 °C.
  4. Z jajek, mąki, mleka, cukru i śmietanki, z dodatkiem skórki cytrynowej, ekstraktu waniliowego i szczypty soli przygotować ciasto – ubić wszystkie składniki trzepaczką na gładką masę.
  5. W małym garnku rozgrzać pozostałe masło do uzyskania lekkobrązowego koloru. Dodać do ciasta i wymieszać.
  6. Do masy dodać wiśnie, razem z sokiem, który puściły, lub bez.
  7. Przelać wszystko do formy.
  8. Piec przez ok. pół godziny. Przeprowadzamy ‘test patyczka’ – wbijamy patyczek w środek i gdy po wyjęciu będzie czysty, deser jest gotowy.
  9. Wyjąć z piekarnika, oprószyć cukrem pudrem i od razu podawać. Najlepiej smakuje na gorąco.

 

Oryginalny przepis (troszkę go zmodyfikowałam) pochodzi z książki „Łatwa kuchnia francuska”, autor: Raymond Blanc, wyd. Oficyna IMBIR, Warszawa 2006.

Piekielne jajka

„Eggs in purgatory”

Nigella Lawson mówi, że to danie jest najlepsze po sylwestrowych szaleństwach. Ostre, pikantne, pomidorowe… I chyba ma rację. Robi się praktycznie samo. I jest obłędnie pyszne. Dosłowne tłumaczenie to „jajka w czyśćcu”; zastanawiałam się, czy nie nazwać tej potrawy „jajka na torturach”, jednak myślę, że najlepsza nazwa to „piekielne jajka”. Są ostre od chili i czosnku, czerwone od pomidorów…

(więcej…)