Zaznacz stronę

Wyglądają pysznie i smakują jeszcze pyszniej.
Tylko trzeba się trochę napracować i nie da się ich od razu zjeść. To zdecydowanie danie dla cierpliwych.
Całkowicie roślinne, wegańskie kulki „serowe”, które nie zawierają sera.


Przepis na tę przekąskę znalazłam na blogu Smakoterapia.

„Smakoterapię” lubię za to, co sama często robię w kuchni, za nietypowe wykorzystanie znanych produktów. I za przepisy na zdrowe dania. Długo czekałam ze zrobieniem tych kulek, bo albo w domu nie było migdałów, albo wody po kiszonych ogórkach. Ale były święta i akurat wszystko miałam pod ręką.

Składniki:

  • migdały – dowolna ilość (w oryginalnym przepisie są całe, bez skórki, ja wykorzystałam już zmielone – 200g)
  • sok z domowych kiszonych ogórków lub cytryna (sok wymieszany z wodą)
  • oliwa z oliwek extra vergine
  • świeże zioła (u mnie rozmaryn)
  • sól
  • czosnek
  • ostre papryczki (mogą być świeże lub suszone, w całości)

Migdały namaczamy na noc (lub dobę) w soku z kiszonych ogórków lub wodzie wymieszanej z sokiem z cytryny. Moje były już zmielone, więc masę migdałową umieściłam na sitku wyłożonym gazą i odcedziłam płyn. Przelałam wszystko wodą, poczekałam, aż odcieknie większość płynu, a resztę odcisnęłam. (Całe migdały trzeba namoczyć w całości i dopiero później zmielić.) Dodałam odrobinę soli. Powstała w miarę sucha i plastyczna masa, z której ulepiłam kuleczki.

Kulki umieściłam w słoiczku, dodałam pokrojone 2 ząbki czosnku, rozmaryn, suszone papryczki i oliwę. Zalewałam kuleczki oliwą partiami, żeby się nie zlepiały i żeby wszystkie całkowicie zostały przykryte oliwą. I teraz najtrudniejsza część: wstawić do lodówki i czekać co najmniej dwa dni, żeby się wszystko przegryzło. Ale warto czekać. Pycha!