Wspaniałe, rozgrzewające curry sojowe. Soja po ugotowaniu przypomina fasolę tylko kształtem, ale konsystencję ma zupełnie inną. Moich gości zaskoczyła chrupkością ziaren.
Składniki:
- 200 g soi
- 2-3 marchewki
- 1-2 pietruszki
- cebula
- 1 średnia cukinia
- mleko kokosowe (pół dużej puszki, albo jedna mała)
- pomidory w puszce (też pół puszki – chociaż, jeśli chcemy bardziej pomidorowy smak, możemy dać całą)
- zielona pasta curry (łyżka, lub więcej – w zależności od ostrości pasty i preferencji smakowych)
- świeża papryczka chili (opcjonalnie – jeśli pasta curry jest bardzo ostra, można zrezygnować)
- olej
- szczypior
- świeża kolendra (opcjonalnie)
- sól do smaku
- woda, około szklanki
To danie, którego nie zrobimy od razu. Ale możemy przygotowanie podzielić na kilka etapów 😉
Przygotowanie:
- Soję namoczyć, najlepiej na noc.
- Napęczniałą soję gotujemy (w świeżej wodzie) do miękkości. Niestety trochę to trwa. Około godziny, może trochę dłużej.
- Posiekać cebulę w grubą kostkę.
- Marchewkę i pietruszkę obrać i pokroić w niezbyt grube „ćwierćplasterki”.
- Cukinię, bez obierania, pokroić w nieco grusze półplasterki.
- W garnku rozgrzać olej, podsmażyć cebulę, dodać pastę curry. (I posiekane chili.)
- Dodać marchewkę i pietruszkę, ugotowaną soję, mleko kokosowe i pomidory razem z sosem z puszki. Dodać sól – pół łyżeczki.
- Można dodać trochę wody. Pogotować, aż marchewka i pietruszka trochę zmiękną.
- Pod koniec gotowania dodać cukinię, bo ona szybko zrobi się miękka.
- Podawać udekorowane posiekanym szczypiorem i/lub kolendrą.
- Można jeść samo, albo z ryżem (najlepiej basmati lub jaśminowym).