Zielona tarta z herbatą matcha
Już dawno chciałam zrobić coś z wykorzystaniem herbaty matcha. To taki zielony herbaciany proszek. Szukałam go długo w różnych sklepach i pewnego dnia po prostu „wyrósł mi przed oczami” na sklepowej półce. Kupiłam i postanowiłam zrobić zieloną wersję tarty z owocami. Ma przecudny kolor, lekko herbaciany aromat i smakuje obłędnie. Kwaskowy krem i owoce idealnie dopełniają smak.
Spód:
- 100g mielonych orzechów włoskich
- 100g wiórków kokosowych
- 200g mąki
- 1 jajko
- 80g masła
- 80g cukru pudru
Ciasto wyrabiamy krótko, jak zwykłe kruche ciasto, do dokładnego połączenia składników. Formujemy kulę, zawijamy w folię spożywczą i chowamy na pół godziny do lodówki albo zamrażalnika. Schłodzonym ciastem wykładamy formę do pieczenia: można je rozwałkować, albo kroić na plastry i wyklejać nimi formę, a później dłońmi ugniatać aż do wyklejenia całej formy (dno i boki). Osobiście wolę ten drugi sposób. Dzięki temu nie zostają żadne okrawki ciasta, z którymi nie wiadomo co zrobić.
Swoją tartę zrobiłam tym razem w tortownicy, gdyż przygotowałam ją na urodziny koleżanki i musiałam ją ze sobą zabrać. Tortownicę dużo łatwiej przetransportować bez uszczerbku dla tarty. Ta ilość ciasta wystarczy na wyklejenie tortownicy o średnicy 26 cm i wysokości 4 cm. Oczywiście, jeśli nie przewozicie tarty, nie musicie używać tortownicy, jednak ma ona tę zaletę, że ma wyjmowane dno, więc gotowy deser łatwiej się kroi i serwuje. Boku tortownicy nie wyłożyłam ciastem do samego brzegu – zostawiłam jakieś 1-1,5 cm – krem nie wystarczyłby na całą wysokość.
Nakłuwamy ciasto widelcem. Dobrze jest obciążyć ciasto np. fasolą, żeby dno pozostało płaskie. Jeśli tego nie zrobimy, należy pilnować, żeby nie urosło.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 °C przez 15 minut. Należy uważać, żeby brzegi się nie spaliły. 😉
Odstawiamy do schłodzenia.
Krem:
- 400 ml śmietanki kremówki
- 250 g mascarpone
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 łyżki herbaty matcha
dodatkowo:
- lemon curd – 2-3 łyżki
- borówki do dekoracji – garść albo dwie
Ubijamy śmietanę, w trakcie dodajemy cukier puder, sól i herbaciany proszek. Gdy śmietana będzie ubita, dodajemy mascarpone; dokładnie i delikatnie mieszamy.
Schłodzony spód tarty smarujemy cytrynowym kremem lemon curd. Można zrobić samodzielnie, ale potrzebujemy tylko 2-3 łyżki, więc użyłam gotowego kremu przywiezionego z Anglii. (W Polsce można kupić w M&S.) Na to przekładamy krem. Można posypać wierzch proszkiem herbacianym. Na kremie układamy owoce.
Oczywiście, tarta powinna być przechowywana w lodówce. Najlepiej przygotować ją kilka godzin wcześniej. Po kilku godzinach krem zgęstnieje, ale jeśli chcemy zjeść ją od razu, to też można.
To taka tarta-ufoludek 😉