Kupiłam u Majlerta kilka główek cykorii Zuckerhut. Wyglądem zupełnie nie przypomina tej cykorii, którą znamy – ma duże podłużne główki, zielone – jest trochę jak sałata, trochę jak kapusta. Lecz jej smaku nie sposób pomylić z łagodną sałatą lub kapustą – jest bardzo gorzka (bardziej niż ta mała biała cykoria, którą uwielbiam jeść na surowo) i to, że w nazwie zawiera słowo „Zucker”, jest zdecydowanie mylące – słodyczy w niej brak. Początkowo chciałam zrobić z niej sałatkę, lecz po spróbowaniu kawałka zrezygnowałam – zdecydowanie zbyt gorzka. To znaczy można wykorzystać ją do sałatki, tak jak dodajemy radicchio rosso – czyli jako dodatek, a nie główny składnik. Chyba, że ktoś bardzo lubi gorycz…
Przypomniało mi się, że kiedyś w Antwerpii zamówiłam lokalny przysmak – witloofsoep, czyli zupę z cykorii. Więc zrobiłam. Jest kremowa, z lekką nutą goryczki. Ciekawy smak, naprawdę niezła. Idealna na taką pogodę jak dziś.
Składniki:
- 1 cebula
- 1 por (biała część)
- 2-3 główki cykorii Zuckerhut
- 3 duże ziemniaki, albo 6-7 małych
- szklanka mleka sojowego
- sól – do smaku (ok 1 łyżeczki)
- pieprz/płatki chili – 1 łyżeczka
- oliwa/olej
- woda – albo bulion – 2 szklanki
- pół łyżeczki kurkumy (opcjonalnie)
- sok z połówki cytryny
Przygotowanie:
- Cebulę i pora posiekać w kostkę i zeszklić.
- Cykorię posiekać i dorzucić, poczekać aż zmięknie.
- Ziemniaki obrać, pokroić w kostkę i dorzucić do garnka.
- Warzywa zalać wodą, tak żeby przykryło, posolić, popieprzyć/dodać płatki chili.
- Gotować ok 15-20 minut.
- Pod koniec gotowania dodać mleko sojowe (w wersji niewegańskiej można je zastąpić śmietaną, ale mleko sojowe jest nawet fajniejsze, bo jest lekko słodkawe, więc jeszcze doda słodyczy).
- Zmiksować (będzie gęsty krem o takim sobie kolorze, można dodać kurkumy – wtedy będzie ciekawszy) i dodać sok z cytryny.
- Podawać z odrobiną oliwy i posiekanymi ziołami, np. natką.