„Eggs in purgatory”
Nigella Lawson mówi, że to danie jest najlepsze po sylwestrowych szaleństwach. Ostre, pikantne, pomidorowe… I chyba ma rację. Robi się praktycznie samo. I jest obłędnie pyszne. Dosłowne tłumaczenie to „jajka w czyśćcu”; zastanawiałam się, czy nie nazwać tej potrawy „jajka na torturach”, jednak myślę, że najlepsza nazwa to „piekielne jajka”. Są ostre od chili i czosnku, czerwone od pomidorów…
Robi się je tak:
Składniki (na 1 osobę):
- puszka krojonych pomidorów
- spory ząbek czosnku
- chili w płatkach, ¼ łyżeczki
- sól do smaku
- oregano lub bazylia (najlepiej świeże, ale suszone też się nadadzą)
- starty parmezan, 2-3 łyżeczki
- 1-2 jajka (w zależności od tego, jak jesteśmy głodni)
- oliwa – 15 ml
- pieczywo, np. ciabatta lub bagietka
Wlewamy oliwę na zimną patelnię, dodajemy wyciśnięty czosnek i płatki chili. Mieszamy minutę.
Po minucie dodajemy pomidory z puszki i sól. Doprowadzamy do wrzenia.
Na bulgoczące pomidory wbijamy ostrożnie jajko (lub jajka) i posypujemy startym parmezanem.
Przykrywamy patelnię. Po 5 minutach białko powinno być ścięte, a żółtko wciąż płynne. Należy jednak uważać, żeby się nie ścięło, bo w tym daniu chodzi o to, żeby żółtko było płynne.
Dodajemy zioła.
I już. Można jeść.
Tylko uwaga – bo jest bardzo gorące. Jeśli macie ochotę, możecie jeszcze posypać parmezanem. Maczamy chleb w jajku i w pomidorach. Coś wspaniałego!
Łatwo przygotować porcję na więcej osób – potrzeba będzie więcej wszystkiego i odpowiednio większa patelnia. Cudownie jest jeść razem z jednej patelni. My zawsze czyścimy pieczywem patelnię do czysta.