Lato w lutym, czyli owsianka z prażonymi migdałami i truskawkami
Pisałam już, że uwielbiam owsiankę? 😉 Dzisiejszą przygotowałam z prażonymi siekanymi migdałami i świeżymi truskawkami, z dodatkiem syropu z agawy i ze szczyptą cynamonu.
(więcej…)Pisałam już, że uwielbiam owsiankę? 😉 Dzisiejszą przygotowałam z prażonymi siekanymi migdałami i świeżymi truskawkami, z dodatkiem syropu z agawy i ze szczyptą cynamonu.
(więcej…)Tym razem bardzo owocowy, lekko zielony. Co ja poradzę na to, że uwielbiam zielone koktajle? 🙂
Składniki:
Wszystko zmiksować i spożyć od razu. Pyszności!
Ile znacie odmian ziemniaków? Kupujecie zawsze takie same? Dobrze wiedzieć, że do różnych potraw używa się różnych typów ziemniaków. Nie wiedzieć czemu ziemniaki na polskich bazarach najczęściej występują tylko w dwóch odmianach. A przecież jest ich dużo więcej.
Istnieją trzy główne typy ziemniaków: A, B i C oraz są też typy mieszane: AB i BC.
Typ A – to ziemniak typowo sałatkowy. Jego miąższ po ugotowaniu pozostaje zwięzły, można go łatwo pokroić w plastry lub kostkę. Takie ziemniaki, oprócz sałatek, nadają się też do smażenia i zup (nie rozpadają się po obróbce termicznej).
Przykładowe odmiany: Venezia, Bellinda, Colette, Belana, Regina.
TYP AB – ziemniak sałatkowy, raczej wszechstronnie użytkowany.
Przykładowe odmiany: Viviana, Vineta, Tarpan, Frezja, Agata.
TYP B – to ziemniak ogólnoużytkowy. Jego miąższ po ugotowaniu jest dosyć zwarty, i lekko się rozgniata pod widelcem. To właśnie ziemniaki tego typu najczęściej spożywa się do obiadu.
Przykładowe odmiany: Colette, Nandina, Red Sonia, Ewelina, Bellarosa, Georgina, Red Fantasy, Jelly, Irga, Irys, Gala.
TYP BC – to ziemniaki wszechstronnie użytkowe, lecz raczej mączyste.
Przykładowe odmiany: Augusta, Jurata, Elida, Ibis, Arkadia, Bryza, Janka, Fregata.
TYP C – ziemniak mączysty. Miąższ takich ziemniaków po ugotowaniu rozsypuje się. Ziemniaki tego typu są idealne do puree, na frytki lub placki.
Przykładowe odmiany: Honorata, Centa, Grot, Bzura, Ceza.
Przedstawiam Wam moje ostatnie odkrycie: norweskie podpłomyki ziemniaczane. Elastyczne, fajnie się w nie zawija różne smakołyki, można podać je na słodko lub wytrawnie.
Do przygotowania podpłomyków najlepiej nadadzą się ziemniaki typu BC lub C.
Składniki:
Przygotowanie:
Ziemniaki gotujemy bez soli i przeciskamy je przez praskę bądź ugniatamy na puree. Do przestudzonego ziemniaczanego puree dodajemy sól, cukier i mąkę. Wyrabiamy ciasto na gładką masę. Jeśli trzeba, można dodać odrobinę wody lub dosypać mąki, ciasto powinno przestać się kleić do dłoni. Tworzymy kulki wielkości jajka lub piłki golfowej i na stolnicy z mąką wałkujemy na okrągłe placuszki. Trzeba obficie podsypywać mąką – żeby placuszki nie kleiły się do stolnicy ani do wałka. Pieczemy na suchej rozgrzanej patelni. Gdy powstaną pęcherzyki, odwracamy i pieczemy z drugiej strony.
Podajemy np. z kozim twarożkiem, figami, miodem, tymiankiem i czarnym pieprzem.
Oryginalny przepis (mój jest lekko zmodyfikowany) pochodzi z książki Barbary i Piotra Adamczewskich „Wędrówka po stołach Europy”, wyd. Nowy Świat, Warszawa 2009. Tam moje podpłomyki nazywane są kołaczykami. Jak ktoś chce, może nazywać je chlebkami. W końcu chodzi o smak 🙂
Jeśli jeszcze się nie przekonaliście do kaszy jaglanej, która jest najzdrowszą z kasz, to może spróbujcie zrobić z niej kotleciki?
Są wspaniałe i pożywne. Powstrzymywałam się, żeby nie zjeść wszystkich na raz, bo bym się rozpękła (a z podanych składników wyszło ich dwanaście). A są naprawdę przepyszne!
Składniki:
Przygotowanie:
I znowu przepis na koktajl…
Bardzo je lubię, szczególnie takie składające się z samych owoców.
Aby go zrobić, przygotuj:
Zmiksuj i gotowe.
Powstanie pyszny, gęsty, aksamitny napój. Na deser lub zamiast lanczu 😉
Kupiłam u Majlerta kilka główek cykorii Zuckerhut. Wyglądem zupełnie nie przypomina tej cykorii, którą znamy – ma duże podłużne główki, zielone – jest trochę jak sałata, trochę jak kapusta. Lecz jej smaku nie sposób pomylić z łagodną sałatą lub kapustą – jest bardzo gorzka (bardziej niż ta mała biała cykoria, którą uwielbiam jeść na surowo) i to, że w nazwie zawiera słowo „Zucker”, jest zdecydowanie mylące – słodyczy w niej brak. Początkowo chciałam zrobić z niej sałatkę, lecz po spróbowaniu kawałka zrezygnowałam – zdecydowanie zbyt gorzka. To znaczy można wykorzystać ją do sałatki, tak jak dodajemy radicchio rosso – czyli jako dodatek, a nie główny składnik. Chyba, że ktoś bardzo lubi gorycz…
Przypomniało mi się, że kiedyś w Antwerpii zamówiłam lokalny przysmak – witloofsoep, czyli zupę z cykorii. Więc zrobiłam. Jest kremowa, z lekką nutą goryczki. Ciekawy smak, naprawdę niezła. Idealna na taką pogodę jak dziś.
Składniki:
Przygotowanie: