Zaznacz stronę

Ciasteczka jaglano-owsiane

Rzadko używam kaszy lub ryżu „w woreczkach”, ale taką akurat miałam w domu (pozostała po wyjeździe wakacyjnym pod namiot). Zatem ugotowałam dwa woreczki kaszy jaglanej (200g), bo chciałam zrobić sałatkę z kaszą. Niestety, zagapiłam się, bo w tym samym czasie, gdy gotowała się kasza, wieszałam pranie. Zapomniałam o kaszy i przegapiłam moment, w którym była gotowa. Do sałatki się nie nadawała już, ale na ciasteczka – jak najbardziej. Są pyszne, chrupiące i … zdrowe, bo oprócz tego, że bez mąki, to jeszcze bez cukru. No i niezbyt słodkie. W sumie może można dodać więcej syropu albo suszonych owoców.  Osobiście nie lubię, gdy coś jest zbyt słodkie. Te są idealne 🙂

Składniki:

  • 600g ugotowanej kaszy jaglanej
  • 200ml mleka roślinnego
  • 150g płatków owsianych
  • 80g żurawiny suszonej
  • 60 g orzechów włoskich
  • 4 łyżki syropu z agawy
  • 3 łyżki oleju kokosowego

Przygotowanie:

Roztopić olej kokosowy w garnku, dodać mleko roślinne i syrop z agawy i podgrzać (ale nie gotować). Kaszę jaglaną zmiksować na gładko z płynnymi składnikami. Dodać żurawinę, płatki owsiane i posiekane orzechy. Wymieszać na w miarę jednorodną, gęstą masę. (Można spróbować, czy smak jest taki, jak trzeba i ewentualnie dodać jeszcze słodyczy/płatków owsianych/żurawiny.) Powinna być tak gęsta, żeby  nie spływała z łyżki, a po nałożeniu łyżką na blachę pozostawała w miejscu. Nakładać na blachę łyżką, można wilgotną dłonią lekko ciasteczka spłaszczyć. Piec około 20-25 minut w temperaturze 180 °C.

Są chrupiące na zewnątrz, a środku miękkie i lekko wilgotne.

Były pyszne lekko ciepłe, przestudzone też są bardzo okej. Ale nie wiem, jak długo mogą postać – obawiam się, że nie będę miała okazji tego  sprawdzić. 😉 Mam wrażenie, że na drugi dzień przestają być chrupiące.

Sałatka z komosy ryżowej z pieczoną dynią

Pieczona dynia hokkaido to poezja, coś absolutnie wyjątkowego i obłędnie pysznego. Sama dynia jest moim zdaniem najlepszą wśród dyń, bo jest pyszna i nie trzeba obierać jej ze skórki. I do tego ten intensywnie pomarańczowy kolor, zarówno za zewnątrz jak i we wnętrzu. Taką dynię po upieczeniu można zjeść tak po prostu, bez dodatków. Albo z innymi pieczonymi warzywami. A gdy przypadkiem zostanie, można ją pokroić na cieńsze kawałki i zjeść z chlebem. Albo zrobić zupę. Albo dodać do makaronu. Albo do sałatki.

Moja sałatka może być w dwóch wersjach – całkowicie wegańskiej, lub wegetariańskiej, z dodatkiem sera feta. Smakuje pysznie w obu wersjach.

Jak upiec dynię?

Przekroić na pół, wydrążyć, pokroić na grube plastry-półksiężyce, polać oliwą, posolić, popieprzyć, dodać świeży rozmaryn – ułożyć na płasko na blaszce i upiec w piekarniku rozgrzanym do 200 °C – do miękkości, około 30 minut. Można upiec też ząbki czosnku w całości, bez obierania.

Składniki na sałatkę:

  • 150g komosy ryżowej – quinoa (suchej)
  • kilka plastrów upieczonej dyni hokkaido
  • 2 pomidory (u mnie podłużne: jeden żółty i jeden czerwony)
  • pęczek natki pietruszki
  • pół białej cebuli cukrowej albo czerwonej
  • duża garść orzeszków nerkowca
  • garść pestek dyni
  • łyżka oliwy z oliwek
  • sól, pieprz do smaku, (a jak ktoś chce, można dodać drobno posiekaną papryczkę chili, ale niezbyt dużo)

Przygotowanie:

  1. Komosę ugotować w 400 ml wody (wodę posolić – ok ½ łyżeczki).
  2. Dynię i pomidora pokroić w grubą kostkę.
  3. Cebulę pokroić w drobną i cienką kostkę.
  4. Natkę posiekać.
  5. Orzeszki i pestki dyni uprażyć na suchej rozgrzanej patelni.
  6. Wszystkie składniki wymieszać w misce i polać oliwą. Doprawić solą i pieprzem do smaku. W wersji niewegańskiej można też dodać pokrojoną w kostkę fetę.

Pikantna zupa kalafiorowa

Kalafiorowa kojarzy mi się z łagodną, lekko mdłą zupą. Zupełnie nie wiem, czemu. Może to przez barowo-stołówkowe zupy, które nie zawsze były odpowiednio przyprawione. Moja zupa jest bardzo pikantna. Może nawet dodałam odrobinę za dużo chili. Ale jest tak cudownie aromatyczna, że nie można się jej oprzeć. A ostrość przecież zawsze można złagodzić śmietaną. Jednak sugeruję dodawać chili stopniowo, albo pod koniec gotowania 🙂

Składniki:

  • świeża włoszczyzna (kilka marchewek, pietruszki, seler, por)
  • dwa ziemniaki
  • kilka dużych różyczek kalafiora
  • świeża papryczka chili – posiekana (ok. 1 łyżeczki)
  • gałązka lubczyku
  • bulion warzywny / woda – 2 litry
  • 0,5-1 łyżeczka ulubionej mieszanki curry, albo po ¼ łyżeczki kurkumy, mielonej kolendry, kuminu i imbiru
  • łyżka oliwy
  • sól do smaku

Przygotowanie:

Por drobno posiekać i zeszklić w garnku na oliwie, dorzucić warzywa posiekane w słupki/kostkę/inne kawałki (kalafiora podzielić na małe różyczki), gałązkę lubczyku i zalać bulionem/wodą, dodać chili (uwaga – może być bardzo ostre, można dodać pod koniec gotowania) i przyprawy. Gotować do miękkości. Część zupy lekko zmiksować (uprzednio wyjmując gałązkę lubczyku) . Jak ktoś chce i może, można dodać śmietany. Podawać posiekanymi ziołami – natką, koperkiem, lubczykiem, kolendrą…

By rok był słodki i szczęśliwy – burak, jabłko i granat w surówce

Gdy sąsiadka opowiedziała mi o tym, co się je z okazji żydowskiego nowego roku, pomyślałam, że to nie może być niedobre. Burak, jabłko, miód, granat, wino… Okazało się, że całkiem sporo z tych składników mam w domu (no, może poza rybią głową ).
Niby nie je się wszystkiego na raz, ale w sumie, czemu nie? Postanowiłyśmy przygotować surówkę, która okazała się przepyszna!
A dzięki burakowi ma cudowny kolor.

Składniki:

  • 1 burak – surowy, obrany
  • 1 granat
  • 1 duże kwaśne jabłko
  • sok z cytryny
  • garść orzechów włoskich (a w wersji luksusowej – orzechów pekan)
  • łyżka miodu
  • łyżka jogurtu naturalnego (opcjonalnie)
  • świeża mięta (opcjonalnie)

Przygotowanie:

Jabłko pokroić w kawałeczki, buraka zetrzeć na tarce na dużych oczkach, orzechy posiekać, wyłuskać pestki z owocu granatu. Wszystko wymieszać z miodem i sokiem z cytryny. Można dodać jogurt i listki mięty. Ja dodałam kiełki rzodkiewki, dla zaostrzenia smaku.

Życzę Wam wielu słodkich i szczęśliwych dni!

wyniki konkursu z e!stilo

Obiecane wyniki konkursu z e!stilo pojawiły się na facebooku najpierw, gdyż internet na rumuńskim kempingu (a w zasadzie jego brak) uniemożliwiał mi zamieszczenie wpisu na blogu. Osobę, która wygrała, powiadomiłam też mailowo. Ale po kolei.

Losowanie przeprowadziłam w takich okolicznościach przyrody:

Bardzo dziękuję za wszystkie przepisy, które zostały nadesłane na konkurs. Wszystkie dania podobały mi się tak bardzo, że nie mogłam się zdecydować na żadne, zatem postanowiłam zrobić losowanie.



I w losowaniu wygrała Ela, za przepis na jabłka z miętą zamknięte w słoiczku.  Przepis na to cudo znajdziecie na blogu Eli.

Gratulacje!

 

Gazpacho, czyli chłodnik pomidorowy

Pierwszy raz jadłam gazpacho w Hiszpanii (ponad 10 lat temu). Jak należy – przecież to ojczyzna tego pomidorowego chłodnika. Pomyślałam wtedy, że muszę zrobić w domu, po powrocie. Wyszło wspaniałe. Od tamtej pory zrobiłam je zaledwie kilka razy i nawet zdążyłam zapomnieć, jak lubię gazpacho, do czasu wizyty w KASKRUT.  A przecież jest przepyszne i wykonanie go jest tak proste! A jeśli mamy dostęp do świeżych, soczystych, dojrzałych pomidorów, a za oknem skwar – to nie ma się co zastanawiać. Gorąco? Zróbcie gazpacho!

To na zdjęciach zrobiłam z żółtych pomidorów i żółtej papryki, stąd ten słoneczny kolor.

 

 

Składniki:

  • 1 kg dojrzałych pomidorów
  • 1 czerwona papryka
  • 1 średni ogórek gruntowy
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 2-3 kromki czerstwego białego pieczywa
  • 150ml oliwy z oliwek extra virgin
  • 1,5-2 łyżki jasnego octu winnego
  • 0,5-1 łyżeczki soli
  • pieprz
  • do podania – pokrojone w kostkę warzywa: ogórek, papryka, czarne oliwki, posiekane zioła: natka, mięta lub bazylia

Przygotowanie:

Pomidory sparzyć, obrać ze skórki i usunąć pestki – zostawić sam miąższ. Paprykę i ogórka obrać i usunąć pestki. Warzywa pokroić w kostkę. Czosnek posiekać. Chleb namoczyć w zimnej wodzie. Odcisnąć i porwać na kawałki. Wszystkie składniki wrzucić do blendera, dodać oliwę, ocet, sól i pieprz. Zmiksować. Schłodzić. Podawać z pokrojonymi w kostkę warzywami: ogórkiem, papryką, cukinią, czarnymi oliwkami. Można dodać posiekaną natkę, miętę lub bazylię.